Ania opowiada o życiu z Ovi – psem przewodnikiem
Śmiało można powiedzieć, że pies przewodnik jest przyjacielem osoby niewidomej. Przyjaźń między mną a moim psem porównuję do przyjaźni z drugim człowiekiem. Wsparcie, otrzymywanie pomocy, zaufanie, towarzyszenie w trudnych chwilach – to wszystko widać na co dzień w naszej relacji. Być może więź ta zdaje się jeszcze silniejsza, ponieważ dochodzi tu wzajemna zależność od siebie. Osoba niewidoma zapewnia psu byt, dba o jego potrzeby, poświęca mu swoją uwagę i czas, obdarza miłością. Pies przewodnik odwdzięcza się praktycznie tym samym, daje swoje towarzystwo, uwagę, troskę, zapewnia bezpieczeństwo podczas poruszania się, a jego miłość i przywiązanie trudno opisać.
Nasze dni nie są raczej do siebie podobne. Pracuję zdalnie, więc nie mamy aż tak bardzo stałego rytmu dnia. Jedynym stałym punktem pracy mojego psa przewodnika jest wyjście po dzieci do przedszkola. Tę drogę Ovi zna na pamięć. Co więcej, jeśli dzieci nie ma w domu i zbliża się godzina 13:30, to zaczyna się kręcić, popiskiwać, kłaść mi pysk na kolanie – daje wyraźny sygnał, że czas pójść odebrać maluchy. Ovi nawet wie, że we dwie możemy iść szybko, zaś z dziećmi musimy wracać spacerem.
Mamy sporo wyjść niebędących stałymi elementami dnia. Są to na przykład zakupy, wizyta u fryzjera, w przychodni, aptece, ale też odwiedziny u znajomych czy załatwianie spraw w różnych częściach miasta. Dla samego psa przewodnika ważny jest odpoczynek, czas na zabawę, sen, stałe pory karmienia, spacerów, czyli jego równowaga psychiczna i fizyczna. Przekłada się to na jego efektywność podczas pracy, a co za tym idzie – na mój komfort i bezpieczeństwo.
Osobiście nie wyobrażam sobie poruszania się bez psa przewodnika. Idąc tylko z białą laską, nie czuję się tak pewnie i bezpiecznie jak z psem. Z nim idę o wiele szybciej. Nie muszę sprawdzać terenu, „wyłapywać” przeszkód czy tak zwanych punktów orientacyjnych, żeby wiedzieć, gdzie skręcić, jak znaleźć przystanek, drzwi do budynku, schody czy przejście dla pieszych. Ogromne zalety prowadzenia przez psa przewodnika można zauważyć zimą, kiedy duża ilość śniegu na chodnikach bardzo dezorientuje osoby niewidome. Czasami laską nie daję rady znaleźć drogi albo rozpoznać punktów orientacyjnych. Ovi w takich chwilach szczególnie mi pomaga, zwłaszcza gdy chodzimy po znanych jej trasach. To wsparcie jest dla mnie nieocenione.
Niestety, czasami pracę psa przewodnika i jego skupienie zaburzają reakcje przechodniów, którzy zagadują go, cmokają, patrzą mu w oczy. Mam świadomość, że wynika to z niewiedzy, że tak nie wolno, że w ten sposób można narazić osoby niewidome na niebezpieczeństwo. Zazwyczaj jeśli poproszę, aby nie rozpraszać mojego pracującego psa, ludzie słuchają, przepraszają. Zdarzało mi się usłyszeć uwagi w stylu: „Oj, nawet w pracy każdemu należy się odpoczynek”. I nadal taka osoba cmokała, zagadywała psa, zachęcała do przywitania się. Raz przechodzień powiedział mi: „Chcę popatrzeć, jak on panią poprowadzi”. Stanął, patrzył na psa, co zupełnie rozproszyło uwagę zwierzaka. Z radością jednak obserwuję, że wiedza na temat osób niewidomych i psów przewodników w ostatnich latach bardzo wzrosła. Niezmiernie cieszy mnie, gdy słyszę rodzica tłumaczącego dziecku, że tego pieska nie należy rozpraszać, bo to pies przewodnik, on panią prowadzi. Czasami mijam jakieś osoby i już za plecami słyszę: „Ależ to mądry pies, jego nie wolno zagadywać, bo to przewodnik”. To naprawdę miłe i ważne dla osób poruszających się w asyście psa przewodnika.
Z Ovi, którą otrzymałam od Fundacji Labrador jesienią 2022 roku (a także z Bazylem, czyli moim pierwszym psem przewodnikiem), tworzymy zgrany duet. Dużą zasługę w tym względzie mają instruktorzy dokładający wszelkich starań, by jak najlepiej dobrać psa do osoby ubiegającej się o niego. Już po kilku wspólnych wyjściach odbywających się jeszcze pod czujnym okiem instruktora, nabierałam pewności i pełnego zaufania do zwierzęcia. Myślę, że brak zaufania do psa przewodnika praktycznie uniemożliwia poruszanie się i nie ma najmniejszego sensu.
Czy zdarza mi się kontrolować pracę Ovi? Owszem, ale tylko gdy poczuję, że pies przyspiesza, robi się spięty. W przypadku Ovi jest to dla mnie jasny komunikat – na horyzoncie pojawił się inny pies. Wtedy wystarczy wydać komendę „Równo prowadź”, by pomóc psu odzyskać skupienie na pracy. Bazyla musiałam kontrolować, ponieważ lubił podnosić i zjadać śmieci, ale w ogóle nie robiły na nim wrażenia inne psy. Z Ovi mam całkowicie odwrotnie.
Pies przewodnik stanowi dla mnie niezawodne wsparcie, obdarzam go pełnym zaufaniem. Mam jeszcze widzenie szczątkowe. Jest ono jednak zbyt małe, żeby mogło mi się przydać w poruszaniu się, gdy robi się szaro lub całkiem ciemno (wtedy nic nie widzę). Przez to musiałam więc całkowicie poddać się prowadzeniu przez szybko i pewnie chodzącą Ovi. Mieszkam w nieoświetlonej okolicy i zanim trafiła do mnie Ovi, zastanawiałam się, czy to nie będzie problemem również dla niej. Pamiętam, że gdy pewnego wieczoru doszłyśmy do domu, byłam jej niezwykle wdzięczna oraz pełna podziwu dla jej pracy. Podobnego uczucia doświadczyłam zimą. Przez dużą ilość śniegu sama nie znalazłabym wąskiej ścieżki będącej dla mnie dużym skrótem. Bez Ovi, która pomogła mi trafić na tę wydeptaną w zaspach dróżkę, byłabym zmuszona nadrabiać około dwóch kilometrów.
Jeśli ktoś zastanawia się, w jaki sposób tak świetnie udaje nam się współpracować, w jaki sposób komunikuję się z psem i skąd on wie, dokąd ma iść, to służą do tego różne komendy. Pies przewodnik reaguje między innymi na polecenia „Przejście pokaż”, „Schody góra pokaż”, „Lewo prowadź”, „Przystanek pokaż”, „Drzwi pokaż”. Osoba niewidoma musi chociaż mniej więcej wiedzieć, dokąd się kieruje, żeby móc wydawać odpowiednie komendy psu. Oczywiście pies zatrzyma się bez komendy przed ulicą czy schodami, których się nie spodziewamy. Podczas poruszania się po stałych trasach wydawanie poleceń jest praktycznie zbędne. W przypadku moim i Ovi wystarczy, że powiem: „Idziemy po dzieci” albo „Do przedszkola prowadź”.
Psa za jego pracę nagradzam smaczkami oraz pochwałami słownymi. Ważny jest ton głosu – musi być bardziej radosny niż podczas wydawania komend. Takich nagród nie szczędzę, bo motywuje to Ovi do pracy i dzięki temu chętnie pokazuje wszystko, o co proszę. Po skończonej pracy warto również pobawić się z psem w rzucanie piłki lub przeciąganie szarpaka. Nie można zapominać o podstawowych potrzebach psa jak na przykład stałym dostępie do wody oraz zasłużonym odpoczynku.
Podsumowując, pragnę podkreślić, że dla mnie pies przewodnik, to nie tylko moje drugie oczy, ale przede wszystkim krok do samodzielności. Dzięki niemu łatwiej jest mi funkcjonować w życiu i pełnić określone role społeczne. To Ovi sprawia, że bez trudu, bezpiecznie mogę dotrzeć do przedszkola albo do przychodni z chorym dzieckiem. Wiadomo, osoby niewidome nieposiadające psa przewodnika także radzą sobie z pełnieniem takich funkcji, jednakże wiele razy słyszałam historie o zgubieniu się w drodze do szkoły po dziecko, bo spadł śnieg, albo o wpadnięciu na ogrodzenie, które postawiono w celu zabezpieczenia miejsca prac budowlanych na chodniku. Psu przewodnikowi wystarczy w takiej trudnej sytuacji powiedzieć „Prowadź”, by samodzielnie wybrał drogę prowadzącą do celu.
Już po kilku miesiącach posiadania pierwszego psa przewodnika wiedziałam, że w moim życiu zawsze obecny będzie taki asystent. Obecnie mam już drugiego psa przewodnika i nie wyobrażam sobie już funkcjonowania bez jego pomocy oraz towarzystwa.
Chciałabym, żeby osoby niewidome i niedowidzące mogły poznać zalety posiadania psa przewodnika. Doświadczyć, jak wielkim on jest wsparciem, jak uniezależnia od innych. Niestety, rozmawiając w środowisku osób z dysfunkcjami wzroku, często spotykam się z powierzchowną wiedzą (a nawet jej brakiem) na temat psów przewodników. Osoby z niepełnosprawnością nie wiedzą, w jaki sposób można otrzymać psa asystującego, co on potrafi i w czym pomaga. Warto jednak mieć świadomość, że obecnie coraz więcej osób niewidomych może dostać takiego asystenta, ponieważ z biegiem lat szkoli się coraz więcej psów.
Wszystkim zainteresowanym posiadaniem psa przewodnika mocno kibicuję!
Ovi została wyszkolona w ramach projektu „Budowa kompleksowego systemu szkolenia i udostępniania osobom niewidomym psów przewodników oraz zasad jego finansowania”, nr projektu POWR.04.01.00-00-APS1/18, współfinansowanego ze środków europejskich w ramach PO WER Działanie 4.1”