[Wolontariat] Marta i Przemek
W przeszłości zdarzyło mi się już brać udział w różnych formach wolontariatu, jednak wychowywanie szczeniaka na przyszłego psa przewodnika dla Fundacji Labrador ma zupełnie inną wartość. Za tym zadaniem idzie światła misja, codzienna praca, obowiązek i konsekwencja. Wolontariuszy wspiera kadra trenerska, od której można się wiele nauczyć w dziedzinie szkolenia psów, a zdobyta wiedza daje lepsze zrozumienie tych zwierząt i pomaga w wychowaniu.
Pierwsze dni z Frelą były przejmujące. Uważnie obserwowałam, czego potrzebuje, starałam jej zapewnić jak najlepszą opiekę i wsparcie, podczas gdy Frelka sukcesywnie poznawała swoje nowe cztery kąty i otoczenie. Po momentach harców przychodził czas odsypiania zabawy w każdym możliwym miejscu i w przeróżnych, często zabawnych, pozycjach.
Zadaniem wolontariusza jest socjalizowanie psiaka, tak żeby oswoić go z możliwie z największą liczbą różnych sytuacji. Frela stała się naszym (moim i Przemka) towarzyszem w codzienności – razem robiliśmy zakupy, jeździliśmy komunikacją miejską, chodziliśmy na koncerty, odwiedzaliśmy restauracje, kina, a nawet gabinet kosmetyczny. Dużo wspólnie podróżowaliśmy – Frela zdobywała szczyty polskich gór, wchodziła na wieże widokowe i pływała rowerem wodnym.
Cały wkładany w wychowanie psiaka trud rekompensuje masa śmiechu i zabawy, które niesie ze sobą obcowanie ze szczeniakiem. Przez ponad rok wspólnego życia śmiechu było co niemiara. Jak na przykład wtedy, gdy została przyłapana na stole jadalnym podczas częstowania się gruszką. Albo gdy wytrwale pilnowała pralki, w której prała się jej ulubiona zabawka, czy też gdy wydaje z siebie obrażone dźwięki, kiedy kończymy z nią zabawę.