[Wolontariat] Wiola i Astro
O Fundacji na Rzecz Osób Niewidomych Labrador Pies Przewodnik dowiedziałam się z informacji o planowanej akcji wolontariatu rozpowszechnianej w zakładzie pracy. Trafił do mnie apel o pomoc Fundacji, w którym mowa była o poszukiwaniu rodzin zastępczych do opieki nad szczeniakiem na terenie Miasta Poznania.
Do zostania Wolontariuszem skłoniła mnie ciekawość, chęć spróbowania czegoś nowego, a przede wszystkim chęć pomocy drugiej osobie. Oczywiście pojawiły się wątpliwości, czy podołamy (ja i moja rodzina) takim wyzwaniom i obowiązkom, ale po chwili namysłu zdecydowaliśmy się na ten krok.
Bycie Wolontariuszem oznacza bezinteresowną pomoc i oddanie w powierzone obowiązki. W moim przypadku bycie Wolontariuszem to bardzo duże zaangażowanie, ale również nauka, doświadczenie, nowe obowiązki i cel – odmienienie życia drugiej osoby. Opieka nad szczeniakiem wiązała się z wychowaniem i szkoleniem psa. Była też nauką dla mnie – by wykonywać wszelkie zalecenia instruktorów prawidłowo i konsekwentnie, by mój podopieczny mógł w przyszłości być wsparciem dla osoby potrzebującej. Był to czas poświęcony przez całą naszą rodzinę zastępczą na szkolenia i zdobywanie nowych doświadczeń, a przede wszystkim ogromna radość z poczynionych przez naszego pupila umiejętności.
Do moich podstawowych obowiązków należała opieka nad szczeniakiem poprzez zapewnienie mu bezpieczeństwa, prawidłowego rozwoju, wychowanie, oswojenie z różnymi miejscami i sytuacjami, w których będzie pracował jako pies asystujący (środki komunikacji, instytucje użyteczności publicznej itp.). Wspierałam go podczas uczenia się, współpracowałam z lekarzem weterynarii, trenerami w zakresie szkolenia psa i wykonywałam wskazane przez instruktorów zadania służące socjalizacji psa.
Pierwsze dni z Astro to wspaniały moment – zupełnie jak powitanie nowego członka rodziny. Radość, szczęście i ciągła obserwacja. Opieka nad szczeniakiem to wyzwanie dla całej rodziny. Zmiana nawyków i przyzwyczajeń, a także dostosowanie się do potrzeb pieska.
Oczywiście pierwsze dni nie należały do najłatwiejszych, ze względu na to, że musieliśmy się nauczyć potrzeb psiaka, jednak trudności minęły szybko, a nasz mały szczeniak z dnia na dzień stawał się coraz mądrzejszy. Cały pierwszy rok z Astro to cudowna przygoda pełna wyzwań i satysfakcji z każdej poprawnie wykonanej komendy.
Astro miał mieć normalne dzieciństwo, miał poznawać świat dookoła. Towarzyszył nam więc wszędzie: w podróży tramwajem, pociągiem, samochodem, w sklepie, restauracji, galerii. Uczył się poruszania po mieście, przechodzenia przez przejścia dla pieszych z sygnalizacją lub bez, korzystania ze schodów ruchomych, kontaktu z ludźmi, poznawania nowych miejsc i zapachów. Dla niego to była nowość, ale przede wszystkim nauka, która zaowocuje w przyszłości dobrą pracą Z i DLA osoby z niepełnosprawnością.
Labrador za smaczki wykona każdą komendę. Jest to bardzo mądry pies, a spacer z nim to ciągła obserwacja, czy przez przypadek nic nie zajada. Doskonale zapamiętuje ludzi i miejsca. Kiedyś podczas wizyty w sklepie zoologicznym dostał od Pani ekspedientki smaczek i potem za każdym razem chciał wracać do tego samego sklepu. Oczywiście z radością i merdającym ogonkiem.