< wróć

Gazeta Poznańska 6 sierpnia 2004

2004-08-06

Danuta Pawlicka
Nelson zdaje egzamin Brat Nelsona został zdyskwalifikowany. Za bardzo ciągnął do swoich, czyli psów. Za to Nelson ma wszystkie zalety potrzebne czworonożnemu przewodnikowi.

Czy okaże się także pojętnym uczniem? To sprawdzi Ivana Balazova ze Słowacji, naczelna instruktor w tej wąskiej dziedzinie w swoim kraju. Przyjechała do Polski i Poznania na zaproszenie Fundacji Labrador- Pies Przewodnik.

Egzamin na ulicy

Nelson nie przeczuwa, jak ważny jest to dla niego dzień. No, bo skąd? A jednak Paweł Zieliński, jego instruktor mówi, że jest lekko zestresowany ulicznym sprawdzianem, który obserwuje gość z zagranicy oraz Irena Semmler z Fundacji i instruktor Magda Nowicka (nie licząc nas). Jak na czternastomiesięcznego, zdolnego labradora, jest niezwykle ułożonym pieskiem, ale to nie wszystkie cechy charakteru, jakie mieć powinno zwierzę mające zastąpić oczy niewidomemu: - Nie może też reagować na ptaki, ani na koty - wylicza Magdalena Nowicka. I rzeczywiście, Nelson nawet nie rzuca okiem na czającego się, wystraszonego burasa, który przycupnął tuż obok pod samochodem. Jesteśmy w Poznaniu na rogu ulicy Dąbrowskiego i Janickiego, w samym centrum piekielnego hałaśliwego szczytu, gdy jednocześnie jadą tramwaje i auta. Pies pierwszy rok życia spędził w rodzinie zastępczej, która mieszka w równie hałaśliwym mieszkaniu. Irena Semmler mówi, że to była dobra zaprawa, bo oswoił się z tym, co go czeka w przyszłości. Musi znać i odgłos pociągu, megafony dworca, sygnał karetki pogotowia. Teraz nie zlęknie się samochodu startującego z piskiem opon. Paweł Zieliński głaszcze psa, chwyta smycz oraz puszorek i ruszamy. Pierwsze skrzyżowanie przechodzimy gładko. Drugie także.

Będzie z niego zawodowiec

  • Jest spokojny, będzie z niego dobry przewodnik, prawidłowo reaguje na bodźce -ocenia zachowanie Nelsona ekspertka ze Słowacji. A ona, jak nikt w naszym kraju, na tym się zna. Na jej ślad trafiła Irena Semmler. Ze Słowaczką nawiązała kontakt przez internet i zaprosiła: - Polska jest na początku drogi. Wielu metod musimy się dopiero nauczyć -mówi. W Słowacji psie przewodniki chodzą ulicami od 11 lat, a na tym szczególnym etacie pracuje 77 zwierząt. Polska Fundacja mająca siedzibę w Poznaniu. dopiero się rozkręca, a Nelson będzie pierwszym wszechstronnie wyszkolonym labradorem z taka „maturą”. Dzisiejszy uliczny test nie przesądza jeszcze o wszystkim. Ostatnie słowo należeć będzie do specjalnego jury, ale instruktor jest spokojny o wynik. Brat Nelsona był zupełnie innym typem i oblał już wstępne kwalifikacje; za bardzo interesował się psim środowiskiem, a zupełnie „olewał” człowieka. Zaprzepaścił karierę psa- przewodnika i będzie tylko czworonożnym domownikiem. Nelson to co innego. - W Australii, gdzie byłam przez rok, pracuje się nad wyselekcjonowaniem psów obojętnych na zapachy. Na przewodników przede wszystkim wybiera się labradory, bo łatwo tworzą nowe stado, są odporne psychicznie, szybko się relaksują, posiadają łatwość adaptacji do nowych warunków - wylicza psie zalety Ivana Balazova, która od dziecka zajmuje się psami. W naszej części Europy uchodzi za najlepszego eksperta od czworonożnych przewodników.

Związek na całe życie

Ado kogo trafi Nelson? Jest już lista ewentualnych kandydatów, ale o tym przesądzi podobieństwo charakterów. Osobowość zwierzęcia musi odpowiadać osobowości pana, z którym pozostanie do końca swoich dni. W tym świecie rozstanie z powodu niezgodności charakterów się nie zdarzają. To wielka odpowiedzialność, aby taki związek przetrwał wiele lat. Pies tak się zżywa ze swoim niewidomym panem, że z czasem stanowią dwa ciała i jeden wzrok. Jeżeli jednego zabraknie, ten drugi tęskni i cierpi. Zrezygnowano z owczarków niemieckich, bo ta rasa za bardzo przywiązywała się do swojego pana. To oddanie stawało się w pewnym momencie życia przeszkodą. Labrador, a więc i Nelson, pokocha swojego chlebodawcę całym psim sercem, ale równie szybko przywiąże się o każdej następnej osoby. Taką ma naturę. Dlatego niewidomy musi zabierać labradora wszędzie ze sobą- do lekarza, fryzjera, sklepu spożywczego. Pozostawiony na zewnątrz budynku mógłby szybko zniknąć, jak otwarty samochód.

Zapisz się na newsletter

Zobacz więcej

Dziękujemy

Na twój adres e-mail został wyłany link potwierdzający dołączenie do naszego newslettera.

Nie otrzymałeś maila? Kliknij, aby wysłać ponownie.