Praca konkursowa Agaty Łysakowskiej
Artykuł zatytułowany „Ja jestem pies pracujący” jest pracą przygotowaną na konkurs „Potęga Prasy” ogłoszony przez Agorę w lutym 2006. Agata Łysakowska wspólnie z Mamą oraz bratem Filipem opiekowała się przez prawie rok Norkiem, a obecnie biszkoptową Irawadi. Na ulicy wzbudzają ciekawość. Bo któż nie zainteresuje się labradorem w specjalnej uprzęży? W takich szelkach ćwiczą psy przygotowujące się do trudnej roli przewodnika dla niewidomych. „Fundacja na rzecz Osób Niewidomych Labrador - Pies Przewodnik” powstała w 2003 roku i zajmuje się trenowaniem psów, które są później nieodpłatnie przekazywane ludziom skazanym przez los na chorobę i samotność. Dzięki nim niewidomy może poruszać się po okolicy, pójść do pracy, na koncert czy nawet odwiedzić znajomych. Nim wyszkolony pies w wieku dwóch lat zostaje przekazany osobie niewidomej, trafia pod opiekę rodziny zastępczej, w której przechodzi tzw. socjalizację. Mieszkając ze zwyczajną rodziną, szczeniak poznaje smak prawdziwego psiego życia, a jednocześnie powoli jest wdrażany do swojej niełatwej roli. Odwiedza nie tylko wybiegi i alejki w parku, ale także wchodzi do sklepów, instytucji, lokali. Umożliwia mu to akcja prowadzona w wybranych miastach pod nazwą „Zostań przyjacielem Fundacji”.
Labradory do wszystkiego
Labradory uznawane są za najchętniej pracującą rasę psów. Kiedy zawalił się dach hali w Katowicach to one, razem z owczarkami niemieckimi i goldenami, penetrowały gruzowisko. Pracują też w służbach porządkowych: szukają narkotyków i niebezpiecznych materiałów, a biszkoptowa labradorka o imieniu Beti patroluje warszawskie metro. Po zamachu na World Trade Center w roku 2001 cały świat podziwiał suczkę tej rasy o imieniu Rosell, która pomogła swojemu niewidomemu panu zejść z 78 piętra płonącego budynku. Te psy wiele razy udowodniły, że ludzie mogą im zaufać i zdać się na ich psi nos i wspaniały charakter. Liczy się radość z życia
Jaki czworonóg może zostać psem przewodnikiem?
„Najpierw wybieramy hodowlę - najlepiej taką, której właścicieli znamy i wiemy, że kochają swoje zwierzaki, dbają o nie i o ich zdrowie. Pierwszą rzeczą, która decyduje o tym, że poddajemy testom szczenięta jest zdrowie ich rodziców, a konkretnie prawidłowa budowa stawu biodrowego i łokciowego.”- tłumaczy Irena Semmler, członek Zarządu. Dlaczego akurat labradory? Odpowiedź jest prosta: psy tej rasy chętnie pracują z człowiekiem i czerpią z tego wiele radości. Kolejny etap to wybór samego psa. „Nasi instruktorzy poddają testom szczenięta 7-tygodniowe. Oczywiście taki test nie stwierdza, iż ze szczenięcia wyrośnie idealny pies przewodnik. Jego rolą jest sprawdzenie, czy chętnie on współpracuje z człowiekiem, czy pragnie przebywać w jego towarzystwie i w jaki sposób się zachowuje. Jednym słowem badane są zachowania socjalne psiaka”- mówi pani Irena. Fundacja obecnie posiada szesnaście psów. Trzy spośród nich mieszkają w Szczecinie: siostry Irawadi i Issuna oraz Norek, który już pracuje. Pozostałe psy szkoli się w innych miastach - trzy z nich mieszkają w Łodzi, reszta w Poznaniu.
Życie w wielkim mieście
„Wybrane szczenię trafia do wolontariuszy na okres około jednego roku. W tym czasie pod dyskretnym nadzorem instruktora uczy się podstawowych zasad posłuszeństwa i życia w wielkim mieście. Co pół roku przechodzi testy sprawdzające. Jest też poddawane badaniu rtg mającemu na celu stwierdzenie, czy jest wolne od dysplazji. W wieku ok. 14 -15 miesięcy młode psy rozpoczynają właściwe szkolenie, które trwa od 6 do 8 miesięcy. Po pomyślnie zdanym egzaminie dobiera się tandem: niewidomy i pies. Przy takim doborze bierzemy pod uwagę między innymi wzrost człowieka, a także jego temperament, potrzeby oraz zajęcia. Pies pracuje do 8 - 9 roku życia, potem idzie na zasłużoną emeryturę”- opowiada Irena Semmler. Pani Irena kocha labradory, docenia nie tylko ich piękno, ale i mądrość. Razem z Danutą Grzybkowską prowadzi Fundację. Obie mają hodowle „labków”. Oprócz tego wraz z innymi miłośnikami tej rasy prowadzi portal internetowy www.labrador.pl.
Oczy dla niewidomego
Fundacja przekazała już trzy psy. Biszkoptowy Nelson trafił do Magdy Rutkowskiej - masażystki zwierząt. Zdał wszystkie egzaminy na szóstkę. Teraz już pracuje i pomaga swojej pani prowadzić normalne życie. W lutym egzamin zaliczył Argo - czarny labrador przywieziony w ubiegłym roku ze Słowacji. Trafił on do pana Mariusza z Poznania. Trzecim psem wyszkolonym przez Fundacje jest biszkoptowy Norek- duma Wiolety Gawłowskiej. Dziś pomaga on panu Darkowi ze Szczecina. Niedługo do sprawdzianu przystąpi również Niva, czarna labradorka z Łodzi, szkolona przez Gabrielę Prus, oraz Panda - półsiostra Norka, która postanowiła pójść w jego ślady. Są psy, które nie nadają się do pracy jako przewodnik, ale są również niewidomi, którzy nie spełniają odpowiednich kryteriów. Niewidomy ubiegający się o psa przewodnika musi był pełnoletni i samodzielny, poruszać się o lasce, a także prowadzić aktywny tryb życia. „Nie szkolimy psa, by leżał na kanapie”- powiedziała w jednym z wywiadów Danuta Grzybkowska, Prezes Fundacji.
Biszkopty, czekolady i czarne
W Fundacji są szkolone labradory w każdym kolorze. Niektórzy uważają, że umaszczenie wpływa na charakter psa. Gdy poznałam biszkoptową Irawadi i jej czarną siostrę Issunę, zauważyłam, że pierwsza z nich jest „rozważna i romantyczna”, druga natomiast to „wulkan energii”. Jednak ich trenerka uważa, ze obie mogą stać się świetnymi przewodnikami. A jakie są brązowe labradory? „Doświadczeni hodowcy mówią, że czekolady są inne. I to jest prawda. U nich zaobserwujemy większą niż u czarnych i biszkoptów skłonność do gonienia ptaków, podatność na problemy skórne, kłopoty z psychiką. Na przykład Fredek - okropny leń, który najszczęśliwszy jest, gdy może się bawić i nie musi pracować.”- twierdzi pani Irena. Fred to czekoladowy labrador, który nie sprawdził się w roli przewodnika. Nie oznacza to jednak, że nie może spełniać się w innym „zawodzie”- od listopada 2005r pracuje jako psi terapeuta w bydgoskiej Fundacji „Cane pro Humane”. Obecnie szkolona jest jeszcze Viki - 10 miesięczna suczka, która zdaniem instruktora Pawła Zielińskiego, bardzo dobrze się zapowiada. Może ona uratuje honor „czekolad”?
Trening czyni mistrza.
„Ira, szybciutko do mnie!”- Wioleta Gawłowska zaprasza czworonoga na trening. Suka podnosi się z podłogi, a z jej wzroku można wyczytać „No dobrze, pójdę, ale właściwie czy muszę?”. Odnieść można wrażenie, że w ogóle nie ma ochoty na żadną pracę, ale skoro go proszą, to łaskawie się godzi. „Dobry piesek”- chwali instruktorka i daje mu smakołyk. „Psy trzeba zachęcać do pracy, a nie zmuszać”- tłumaczy. I przyznać trzeba, że jest mistrzynią w swoim fachu. Nigdy nie podnosi głosu, a bez trudu osiąga zamierzone efekty. Gdy wracała z Norkiem z zajęć, od razu było widać, że było świetnie. Pies wręcz tryskał radością, mimo, że miał niezwykle intensywny trening. Z pewnością chciał opowiedzieć, czego się nauczył i jak świetnie mu poszło.
Przewodnik i przyjaciel
Fundacja na Rzecz Osób Niewidomych Labrador Pies Przewodnik należy do jednej z wielu organizacji pożytku publicznego. Jej cele są tak wspaniałe, że gdy mama zaproponowała, abyśmy zostali rodziną zastępczą dla labradora, nie zastanawiałam się zbyt długo i oczywiście „byłam za”. Początkowo myśleliśmy, że będzie to kilkutygodniowa suczka, a trafił nam się roczny pies o imieniu Norek. Trochę się martwiłam, że będzie tęsknił za swoją opiekunką z Poznania, ale okazało się, że od razu akceptuje wszystkich ludzi. Przynamniej wiedziałam, że bez trudu pokocha swoją nową rodzinę i też będzie szczęśliwy. Często, gdy wychodziłam z nim na spacer znajomi pytali mnie, czy nie będzie mi żal oddać go niewidomemu. „Jasne, że będzie mi smutno, bo Norek to przyjaciel” -odpowiadałam. Ale tak naprawdę to wiem, że nie aż tak bardzo, bo w ten sposób pomagamy innym. I sądzę, że gdy ktoś użala się nad nim i mówi: „Biedny psiak, ale cię męczą”- to on by odpowiedział: „Ja jestem pies pracujący. Żadnej pracy się nie boję!”
Agata Łysakowska
Zapisz się na newsletter
Dziękujemy
Na twój adres e-mail został wyłany link potwierdzający dołączenie do naszego newslettera.
Nie otrzymałeś maila? Kliknij, aby wysłać ponownie.